czwartek, 5 grudnia 2013

Salsa w samociążku

Od wczoraj wprowadziliśmy coś nowego.
Co prawda początki jak z wszystkim są trudne, jednak są początki i to się liczy.
Z materiałów wypożyczonych z MGOK-u wykopałem ciekawą płytę
"Salsa z Rafałem Maserakiem"
i tak się zaczęło...
Wczoraj musiałem świczyć przez 10 minut sam, pokazać,
 że taniec nie jest taki zły. 
Udało mi się przekonać do tego 3 osoby.
Dziś również ćwiczyliśmy we 3. Krok podstawowy już nie jest nam obcy.
Zapraszam do wspólnej nauki - do karnawału już niedługo ;)








źródło obrazka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz